25.09.2016 Rozważanie na niedzielę "Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą." - komentarz do czytań z XXVI Niedzieli Zwykłej napisał Stanisław Pytel.
W dzisiejszej Ewangelii czytamy o dwóch osobach: o bogatym człowieku, który codziennie się bawił i o schorowanym żebraku, który codziennie cierpiał głód. Opowiadanie to dla Żydów mogło być początkowo szokujące, ponieważ wierzyli oni, że bogactwo jest efektem Bożego błogosławieństwa, a ubóstwo karą za grzechy. Jezus jednak przedstawia to inaczej. Rzeczywistość okazuje się bardziej złożona. Z treści przypowieści wynika, że problem bogacza polegał na tym, że nie żył on zgodnie z prawami i naukami objawionymi przez Boga w Piśmie Świętym, które zostało tu określone jako "słuchanie Mojżesza i Proroków". To niesłuchanie uczyniło serce bogacza głupim i nieczułym na potrzeby drugiego człowieka. Osoba ludzka żyje na ziemi dla jakiegoś celu. Tym celem jest jego rozwój, który polega na kształtowaniu człowieczeństwa, poprzez rozwijanie cnót, szczególnie cnoty miłości. Bogacz jest przykładem hedonisty, czyli osoby, która upatruje swoje szczęście w dostarczaniu sobie przyjemności. Przy czym, te przyjemności są typowo zmysłowe. Taki sposób życia, według Jezusowego nauczania, prowadzi szeroką drogą do wiecznej męki. Bogaty człowiek z Jezusowego opowiadania był osobą, która znała Boże Słowo - podobnie jak jego pięciu braci - wielokrotnie je słyszała, ale mu nie wierzyła. Określenie "mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają" nie oznacza słyszenia głosu, tylko posłuszeństwa temu, co zawarte jest w Bożym Słowie. To posłuszeństwo wynika z uwierzenia temu, co się słyszy, zaś uwierzenie rodzi czyny miłości i miłosierdzia. Czasami może się wydawać, że człowiek niewierzący, albo taki, który żyje i postępuje jak niewierzący, uwierzyłby i zmienił swoje postępowanie, gdyby otrzymał namacalny dowód istnienia Boga lub rzeczywistości ostatecznych. Pan Jezus pokazuje jednak, że jeśli ktoś nie wierzy temu, co Bóg objawił w Swoim Słowie, to nie uwierzy nawet jeśli będzie świadkiem spektakularnych cudów i objawień. Bogacz i jego bracia skutecznie zatwardzili swoje serca by nie być posłusznymi Bożemu głosowi. |