13.03.2016 Rozważanie na niedzielę "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień" - komentarz do czytań z V Niedzieli Wielkiego Postu napisał ks. Marcin Milian.
V Niedziela Wielkiego Postu wprowadza nas bezpośrednio w przygotowanie paschalne. O ile wcześniejsze dni mówiły o poście, pokucie i nawróceniu, o tyle zbliżający się czas ma stricte wymiar pasyjny. Przeżywając mękę i śmierć Chrystusa nie mamy tylko wspominać dawne dzieje, ale przede wszystkim uobecniać to, co wydarzyło się w Wieczerniku, Ogrodzie Oliwnym, a przede wszystkim na Golgocie. Uobecniać, czyli przeżywać tu i teraz. Dlatego właśnie od dzisiejszej niedzieli krzyże są zasłonięte, bo skoro przeżywamy wydarzenia paschalne w czasie teraźniejszym, to Chrystus jeszcze nie umarł, dlatego nie może wisieć na krzyżu. Ten zostanie odsłonięty dopiero w Wielki Piątek. Dzisiejsza Liturgia Słowa w piękny sposób ukazuje nam jedną z najgorszych ludzkich wad, mianowicie obłudę i pychę. Jako ludzie popełniamy wiele różnych grzechów, błędów, przewinień, ale najgorszym i typowo ludzkim grzechem jest obłuda i pycha. Jak łatwo jest nam osądzać, jak łatwo krytykować, jak łatwo niszczyć słowem, szczególnie wtedy, kiedy uważamy się za lepszych, za idealnych, wręcz nieskazitelnych. Tylko czy są tacy ludzie na świecie? Przecież wszyscy popełniamy grzechy. Kto nam zatem daje prawo do tego, abyśmy osądzali innych? A najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że Chrystus, który rzeczywiście jest bez grzechu, nie osądza ani nie potępia nikogo. A przecież mógłby. Czy zatem jesteś lepszy niż Chrystus, uczciwszy niż On? Może bardziej rzetelny? Warto się zatem zastanowić, czy stojąc i patrząc na tę kobietę, rzucilibyśmy kamieniem, czy nie? Jesteś bez grzechu, czy nie? A przecież tak często rościmy sobie prawo sądzenia, chcemy wydłubywać drzazgi z oczu naszych bliźnich, nie zauważając przy tym, że w naszym oku często kryje się cała puszcza. Często nie tylko chcemy, ale i rzucamy kamieniami w naszych winowajców, tych niby gorszych od nas, nie widząc, że z naszymi plecami czyha lawina. Wyglądając już powoli końca Wielkiego Postu możemy dostrzec na horyzoncie Golgotę - górę z kamieni. Pomyślmy sobie, że każdy rzucony przez nas kamień, każdy fałszywy głaz, każdy niewłaściwy kamyczek podwyższa górę, na którą wchodzi Chrystus. Czyżby nie wystarczyło mu już cierpień, że dokładamy mu kolejnych kamieni na drodze krzyżowej? Dorzuć, jeśli chcesz, wszak ponoć jesteś bez grzechu, a kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień. |