21.04.2019
"Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu." - rozważanie napisała Krystyna Kowalska.
"Pierwszego dnia" (J 20,1) - to dzień, który przywołuje "pierwszy dzień" z opisu stworzenia świata, kiedy Bóg rozdzielił ciemności od światła (Rdz 1,5). Dzień "po szabacie" - niedziela, dzień Pana. Poranek tego dnia był taki zwyczajny, że Maria Magdalena idąca do grobu Jezusa, niczego niezwykłego nie odczuwała. Przecież cuda dzieją się w całkiem zwyczajnej atmosferze. Przyszła bardzo wcześnie, było cicho i wciąż ciemno. W sercu miała ból i żal ostatnich wydarzeń, kiedy to straciła wielkiego nauczyciela i przyjaciela. Nie mogła oswoić się z bólem śmierci, więc szła by popłakać przy grobie tego niezwykłego Mistrza. Ale nic nie było, tak jak przewidywała. "Zobaczyła kamień odsunięty od grobu" (J 20,1), który odebrał jej wszelką pewność. W grobie nie było Jezusa. Maria nie mogła zrozumieć. Zastała pusty grób. Biegnie, by powiedzieć o zaginięciu Pana. Myśli, że ktoś Go ukradł. "I przybyła do Szymona Piotra." Piotr, który zaparł się Jezusa (J 18, 25-27) wymieniony jest, jako pierwszy, gdyż to on doświadczył wierności Jezusa. "I do drugiego ucznia, którego Jezus miłował." Uczeń ten pojawia się wraz z Piotrem podczas ostatniej wieczerzy, opierał swoją głowę na piersi Jezusa (J 13,23-25), którą potem widział przebitą. Z krzyża nazywa go Jezus przyjacielem. Przyjaźń, to miłość wzajemna, a kto miłuje, może spotkać i uwierzyć w Zmartwychwstałego. Umiłowany uczeń Jezusa - "ujrzał i uwierzył". Pusty grób jest odwrotnością wydarzeń w ogrodzie Edenu, w którym została pogrzebana nadzieja pierwszych ludzi ? Adama i Ewy. Zmartwychwstanie przywraca ludziom życie. Pusty grób jest założeniem wiary chrześcijańskiej, której przeznaczeniem nie jest śmierć, ale zmartwychwstanie. To prawdziwy cud wiary. "Jeśli Chrystus nie zmartwychwstawał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także nasza wiara? (1Kor 15,14). "Jeśli tylko w tym życiu w Chrystusie pokładamy nadzieję, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania? (1Kor 15,19). Nie śmierć jest złem, ale nasz sposób jej pojmowania. Jeżeli z siebie czynię "bóstwo", wówczas dla mnie śmierć jest końcem wszystkiego. Zastanawiałam się nad sceną, gdy Jan i Piotr przybiegli do grobu. Spojrzeli i zmroziło ich. Nie tylko fakt, że grób był pusty, ale chodziło także o sposób ? jak to się stało? Św. Jan "świadek tamtej chwili pisze" - kiedy się nachylił zobaczył leżące płótna (J 20,4). I co w tym dziwnego? - sposób w jaki leżały! Płótna (dziś nazywane całunem turyńskim) nie były pozostawione w nieładzie, jak gdyby ciało zostało wykradzione. Płótna, które otaczały ciało Jezusa, były rozciągnięte. Zobaczyli ?chustę, która była na Jego głowie? (J 20,7). Teraz nie leżała przy płótnach, ale oddzielnie, zwinięta w jednym miejscu. Po prostu wyglądało to, jakby ciało ?wyparowało? (promieniując przedziwnym światłem, które zostawiło obraz na płótnie). Widząc to, umiłowany uczeń uwierzył. Zmartwychwstały ?widziany jest? przez tego, kto patrzy na Niego z miłością. Bowiem tylko miłość posiada oczy, aby zobaczyć prawdę. Dzisiaj razem z Marią Magdaleną i Apostołami jesteśmy świadkami zmartwychwstania. Razem z Piotrem i Janem zaglądamy do grobu i widzimy go pustym. Nie ma w nim Jezusa, On zmartwychwstał. Zostawiamy w pustym grobie samotność i strach a zabieramy radość i entuzjazm. Tak jak zrobił to św. Piotr. Przychodzimy dziś do pustego grobu jak Maria, by przekonać się, zobaczyć i wyśpiewać, że Pan żyje. Jest z nami Zmartwychwstały, Żyjący. Dziś dzień zwycięstwa życia nad śmiercią. To On dziś łamie dla nas chleb i mówi ?Bierzcie i jedzcie?. Wpatrzeni w niewiastę, która szła do grobu, odkrywamy sens uczuć. Nasza cywilizacja "tak zdominowana przez technikę"potrzebuje serca, byśmy mogli w niej przeżyć. Wpatrzeni w Marię zróbmy w naszym świecie więcej miejsca dla miłości. Uczucie jest ważne, a miłości do Boga i człowieka nie da się zamknąć w smsie, mailu czy rozmowie telefonicznej. Świadek Chrystusa zmartwychwstałego, to człowiek, który ma serce. Wiara w Chrystusa umierającego na krzyżu i powstającego z martwych rozbudza nasze serca, uwrażliwia na mękę i cierpienie innych. Dzięki zmartwychwstaniu jesteśmy innymi ludźmi. Pozwól, by Zmartwychwstały zamieszkał w twoim sercu. Zaproś Jezusa do swojego życia, by światłem swego zmartwychwstania rozproszył smutek i grzech. Chrystus zmartwychwstał Krystyna Kowalska
|