31.03.2019 Rozważanie na niedzielę "Radujcie się wraz z Jerozolimą..." - rozważanie na IV Niedzielę Wielkiego Postu napisał Fabio Loutfi.
Dziś Kościół obchodzi czwartą niedzielę Wielkiego Postu, znaną również jako niedziela radosna. Niedziela Laetare. To preludium- które jest nam przedstawione w słowach rozdziału 66 Księgi Izajasza: Radujcie się wraz z Jerozolimą- musi stworzyć w nas głęboką refleksję, aby przybliżyć nas do urzekającej rzeczywistości: niebiosa cieszą się, że nawróciłem się. Dziś słyszymy słynną przypowieść o synu marnotrawnym. W cudowny sposób przypowieść ta opowiada o procesie nawrócenia, który często jest dla nas trudny do przyjęcia. Kiedy myślimy o świętości lub o świętych, zazwyczaj myślimy o ludziach, którzy żyli heroicznymi cnotami. Ale to, o czym nie myślimy, jest fakt, że ci ludzie, święci, również cierpieli i walczyli, aby być blisko Boga. Walka ta ma pewien proces, który dzisiaj jest przedstawiony w ewangelii. Ten wysiłek, ta walka o świętość, jest bardzo wyraźna w dzisiejszej ewangelii, i prowadzi nas do refleksji nad niektórymi aspektami naszego życia. Pierwsza z nich jest konsekwencją naszej niezależności od Boga w naszym życiu. Ile razy znajdujemy się w sytuacji, w której chcemy być niezależnymi od Boga i robimy to, czego chcemy? Często wtedy zapominamy o naszej godności jako dziećmi Bożymi, powołaniu do życia w chwale nieba. Zamieniamy chwałę nieba, aby żyć w stanie, który prowadzi nas tylko do samotności i smutku. W tym momencie pamiętamy to zdanie Jezusa: jeśli nie staniecie się dziećmi Bożymi, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Spójrzcie na syna marnotrawnego: Co było jego grzechem? Właśnie to: Syn, który nie chce być synem. On chce być niezależny od Ojca. Chce żyć własnym życiem. Chciał być niezależnym i dorosłym do tego stopnia, że mówi powiedzieć: Ja jestem samo wystarczalny. I dlatego, aby wypełnić swoją wolę, a nie wolę Ojca, syn, który już nie chce być synem, prosi Ojcu o to, co myśli, że jest słuszne. Czyni to jednak na dwa sposoby: niegodziwe i obraźliwe wobec tego, który go kocha. Kto prosi o dziedzictwo ojca, który jeszcze żyje? Jak smutny może się czuć ojciec kiedy słyszeć taką prośbę. W tym pierwszym scenariuszu, w tym pierwszym etapie naszego życia, z jednej strony widzimy zepsutą wolę syna, aby być niezależnym od Ojca, a z drugiej strony ogromną życzliwość i miłosierdzie Ojca w obliczu jego osoby. Ile razy, tak jak ten syn, my w naszym życiu zdystansowaliśmy się od Boga i wielokrotnie popadaliśmy w grzech? Przypowieść pokazuje nam drugi bardzo ważny aspekt. Powrót na drogę. Znalezienie siebie. Ciekawe, że wiele razy w naszym życiu Bóg pozwala nam poczuć "hańbę" i dyskomfort, aby zaprosić nas do powrotu do siebie. Trudne chwile w naszym życiu brzmią jakby chciały zaprosić nam do znalezienia siebie. Nie tak jak żyję teraz, daleko od Boga, ale jest to nostalgia za tą godnością, którą straciłem. W tym momencie Bóg, w całej swojej dobroci, wewnątrz nas, a nie na zewnątrz nas, w naszym sumieniu, zaprasza nas, abyśmy byli tym, kim jesteśmy ponownie. Czy chcesz, aby Twój spadek był dziedziczony? Powróćmy do godności, jaką przyniósł nam chrzest. Jesteśmy synami BOGA. Jest to pierwsza podróż, którą odbywa syn marnotrawny. Podróż do siebie. Znaleźć się z sobą ponownie. Cóż, gdy jesteśmy w grzechu, jesteśmy daleko od siebie. Tęsknimy za sobą. Jest to najbardziej bolesna podróż, jaką musimy przeżywać, dopóki nie dotrzemy, w innym momencie, który jest drogą do zmiany naszej mentalności, a zatem i naszych postaw. Ewangelista nas pokazuje kolejność procesu nawrócenia: - Przypominamy sobie o naszej godności i tęsknimy za nią. - Bóg działa w naszym sumieniu. - Bóg zaprasza nas do zanurzenia w nas samych. - Zaprasza nas do nawrócenia. - I dopiero po tym całym procesie mamy taką decyzję (postawę), którą ewangelista nazywa "Epistroph": wrócić na drogę: przyjąć postawę: Oto nauka, która płynie dla każdego z dzisiejszej uroczystości. Niech św. Charbel pociągnie nas za sobą - on, jako pierwszy święty kanonizowany po soborze watykańskim II jest jak symbol jedności pomiędzy Wschodem a Zachodem - abyśmy za jego przykładem podążali ściażkami świętości, na których jest miejsce na życie w obecności Boga i nawrócenia do Niego. Niech uświadomi nam on, w świecie nazbyt często zafascynowanym bogactwem i wygodą, niezastąpioną wartość ubóstwa, pokuty i ascezy, które uwalniają duszę wznoszącą się ku Bogu. Abyśmy bezpiecznie mogli podążać ścieżkami nawrócenia, ponieważ: ?trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się". Fabio Loutfi |