02.02.2019 Rozważanie na niedzielę "Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście" - komentarz do czytań z IV Niedzieli zwykłej napisał Adam Jednoróg.
Na pierwszy rzut oka - tak po ludzku mówiąc - to Ewangelia na dzisiejszą niedzielę nie zaskakuje. Bo przecież zapewne każdy z nas doświadczył w mniejszym lub większym stopniu skutków powiedzenia "trudno być prorokiem we własnym kraju" i to być może w odniesieniu do własnej osoby. Zdarza się, że bywamy niesłuchani w otoczeniu najbliższych, w środowisku pracy, wśród znajomych i dzieje się to nawet wtedy, gdy prawda i racje zdają się być oczywiste i stać po naszej stronie. Zdarza się też, zapewne częściej, że nie słuchamy prawd głoszonych przez innych. Jesteśmy grzesznymi, ułomnymi ludźmi i w zasadzie to normalne, że czasami z jednej strony pycha a z drugiej brak pokory powodują, że przekazywana prawda nie znajduje podatnego gruntu u jej adresatów. Z różnych przyczyn odrzucamy lub sami jesteśmy odrzucani. Chciałoby się powiedzieć, że to takie ludzkie. Zdarza się. Takie jest życie. Ale że zdarzyło się to Naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi, który jest "Prawdą i Życiem" Jak to możliwe, że w szpalerze grupy ludzi o zapewne niskich pobudkach i niespełnionych oczekiwaniach "musiał się On oddalić" On?! Wszechmogący? On niosący światu Miłość?! Taki cios już na początku działalności? Mógłby przecież sprawić, że gdzie jak gdzie, ale w Nazarecie, w Galilei, będą go uwielbiać. Mógłby sprawić, że tak będzie na całym świecie. Mógłby, ale cóż warta byłaby miłość ludzi do Niego, gdyby była ona przez Niego niejako wymuszona. Bóg w swej miłości dał nam wolną wolę, dał nam wybór. Możemy Prawdę przyjąć, ale możemy ją też odrzucić. Możemy wybierać! Piękny to dar, ale i zarazem kłopotliwy nici klaskać tak, jak nam fałszywi prorocy zgrają. O siły zatem, o dary mądrości i męstwa potrzebne do wyrwania się z szpaleru mających własne prawdy, prosimy Cię Panie. |